środa, 24 października 2018

Dopadł nas ten wstydliwy problem! Czyli o tym jak poradziliśmy sobie z wszami


We wrześniu rozpoczęła się przygoda mojego Szkraba z przedszkolem. Jak to zostało powiedziane w pewnej reklamie... „Dzieci przynoszą z przedszkola różne rzeczy. Czasem nieswoją skarpetkę, czasem laurkę dla mamy, a czasem...” W naszym przypadku były to wszy. 

Na początku zupełnie nie domyśliłam się o co chodzi. Szkrab od czasu do czasu się drapał ale myślałam, że głowa swędzi go od czapki, bo akurat wtedy zrobiło się chłodniej i zaczął nosić czapkę. Podczas kąpieli też nie zauważyłam nic niepokojącego. W końcu jednak i ja zaczęłam się drapać. Wtedy coś już zaczęłam podejrzewać. Przeczesałam grzebykiem włosy i potwierdziło się to co podejrzewałam. Czym prędzej udałam się więc do apteki po odpowiednie środki. Muszę przyznać, że było to dosyć krępujące. Bałam się, że będą patrzeć na mnie jak na jakiegoś brudasa. Pani w aptece była jednak bardzo uprzejma i poleciła mi 2 preparaty, o których zaraz napisze. Wyjaśniła mi też co jeszcze powinnam zrobić, żeby skutecznie pozbyć się tych pasożytów. Tak wiec dziś chętnie podzielę się z Wami tymi radami. Oto trzy kroki, które pozwoliły nam pozbyć się wszy:

1. WYPRANIE W TEMPERATURZE MINIMUM 60 STOPNI POSZEWEK, KOCY, UBRAŃ, CZAPEK I WSZYSTKICH INNYCH RZECZY Z KTORYMI MAMY BLISKI KONTAKT
To była pierwsza rzecz jaką zrobiłam. Wszystko wylądowało w praniu. Przez dobrych kilka dni pralka chodziła non stop. Bałam się, że w tak wysokiej temperaturze ubrania się zniszczą, ale tak się na szczęście nie stało. Drugim krokiem jaki uczyniliśmy było...

2. UŻYCIE ODPOWIEDNIEGO PREPARATU NA WSZY 
W naszym przypadku (ja, mąż i starszy Szkrab) był to szampon do włosów Nitoclin...

 

 ... a dla najmłodszego Szkraba pianka do włosów Hedrin Komfort.

       

Oba preparaty wystarczyły na całą kurację dla całej rodziny pomimo moich długich włosów, także okazały się bardzo wydajne. Szamponem umyliśmy włosy raz i powtórzyliśmy tę czynność po kilku dniach. Piankę nałożyłam synowi na noc, ponieważ trzeba ją trzymać na włosach minimum 8 godzin. Rano została starannie zmyta. Po tygodniu również powtórzyliśmy tę czynność.
O ile szampon miał dosyć przyjemny zapach to pianka śmierdziała obrzydliwie. Trzeba też bardzo uważać żeby nie dostała się do oczu dziecka. Mój syn dotknął wysmarowanych nią włosów a potem przetarł oczy i krzyk nie z tej ziemi. Także trzeba pilnować. Ogólnie rzecz biorąc szampon był dużo przyjemniejszy i łatwiejszy w zastosowaniu. A poza tym to czekanie 8 godzin z oblepioną, śmierdzącą głową to na pewno nic przyjemnego dla dziecka. No ale nikt nie powiedział, że będzie miło. Ma być skutecznie i tak właśnie było.

3. STARANNE I SYSTEMATYCZNE WYCZESYWANIE NIECHCIANYCH GOŚCI 
Jednak umycie głowy to nie wsztstko. Bardzo ważnym krokiem jest również staranne i systematyczne wyczesywanie włosów w celu usunięcia pozostałych gnid (tak to się brzydko nazywa), czyli jaj złożonych przez wszy. Często trzymają się one włosów tak mocno, że podczas mycia nie jestesmy w stanie się ich pozbyć. O ile preparaty bardzo skutecznie działają na żywe osobniki, to w przypadku gnid nie jest już tak łatwo. Wyczesywaliśmy włosy grzebykiem o bardzo gęstych ząbkach. Szampon Nitoclin zawierał taki właśnie metalowy grzebyczek dołączony do zestawu. Przeczesywaliśmy włosy około tygodnia. Od czasu do czasu nawet teraz przeczesuję nim włosy synowi kiedy wraca z przedszkola czy po kąpieli już tak profilaktycznie.

Podsumowując. Nasza walka z wszami trwała około tygodnia. Bałam się, że zajmie nam to więcej czasu ale na szczęście nie było tak źle. Ważna jest przede wszystkim systematyczność i konsekwencja.
Uważam, że lepiej jest zapobiegać niż leczyć. Teraz jestem bardziej wyczulona i częściej dokładniej kontrolujęwłosy Szkraba, tym bardziej, że kartka o wszawicy w przedszkolu jeszcze nie znikła. Warto być wyczulonym zwłaszcza na początku roku szkolnego, bo podobno wtedy najczęściej w przedszkolach i szkołach pojawiaja się ten problem. 

1 komentarz: