piątek, 23 lutego 2018

Jak przygotowaliśmy syna na przyjście rodzeństwa


Kiedy zaszłam w drugą ciążę nasz syn miał 2,5 roku. Odkąd tylko mój brzuch stał się widoczny próbowałam jakoś wytłumaczyć naszemu Szkrabowi co się dzieje i co niedługo się wydarzy.
Mój coraz większy brzuch wzbudzał jego zainteresowanie, bardzo chętnie by po nim poskakał, ja jednak tłumaczyłam mu, że musi być bardzo delikatny i musi uważać kiedy się bawimy bo w środku jest dzidzia. To pewnie była dla niego jakaś abstrakcja ale rzeczywiście obchodził się z moim brzuchem bardzo łagodnie. Chociaż zdarzyło się kilka niebezpiecznych sytuacji. 
Próbowałam mu również pokazywać zdjęcia i filmiki dzidziusiów w brzuchu ale to chyba akurat do niego jakoś specjalnie nie przemawiało. Kiedy już znaliśmy płeć  drugiego dziecka zamiast mówić dzidzia, używaliśmy wybranego przez nas imienia dzięki czemu Szkrab mógł jeszcze bardziej  oswoić sie z tajemniczyn mieszkańcem mojego brzucha. Nasz syn szczególnie lubił oglądać ubranka dla przyszłego braciszka. Oczywiście wszystkie chciał przymierzać, a ja mówiłam wtedy, że to są ubranka dla I. i kiedy się urodzi to będziemy go w nie ubierać. Tak samo było kiedy np. przygotowaliśmy łóżeczko, mówiłam, że tam będzie spał jego braciszek kiedy się urodzi. Widziałam, że te wszystkie przygotowania, nowe przedmioty budują u niego taką atmosferę wyczekiwania.
Najbardziej jednak obawiałam się mojego pobytu w szpitalu. Na szczęście podczas drugiej ciąży nie musiałam leżeć w szpitalu ale miałam świadomość, że przynajmniej te dwie doby po porodzie będę musiała tam spędzić. Szkrabem miała  zaopiekować się moja mama. Pomimo to bałam się, bo nigdy wcześniej syn nie zostawał na noc beze mnie. Cały czas więc powtarzałam mu, że mamusia pójdzie do szpitala żeby doktor wyciągnął I. z brzuszka i wróci z nim do domu. Cały czas byłam przekonana, że lepiej aby syn nie odwiedzał mnie w szpitalu i żeby zobaczył mnie dopiero w domu, gdzie przedstawię mu braciszka. Wcześniej też przygotowałam dla naszego Szkraba prezent, który miał od niego dostać. 
Jak po raz kolejny życie pokazało, plany swoją drogą a ono swoją. Koniec końców na poród mąż zawiózł mnie razem ze Szkrabem bo mama nie zdążyła dojechać. Tam mnie zostawili, a później mąż wrócił sam. Odebrali mnie też razem, bo syn uparł się, że chce pojechać po mamusię i braciszka. Moją nieobecność zniósł całkiem nieźle. W szpitalu zamiast do mnie, przybiegł od razu do braciszka. To był piękny i wzruszający moment.
W domu dostał wspomniany wcześniej prezent. Jednak bardziej niż prezentem interesował się nowym domownikiem. Pamiętam z jaką delikatnością do niego podchodził. Zrozumiałam, że mój Szkrab jest bardziej dojrzały niż mi się wydaje. Bylam taka dumna i zarazem szczęśliwa , że wszystko tak dzielnie zniósł. 

Podsumowując... oto moje rady jak przygotować dziecko na przyjście rodzeństwa:

  • Zaangażować je w przygotowania: robić wspólnie zakupy dla maluszka, przygotować pokój, poukładać ubranka itp.
  • Pozwalać dotykać brzuszka, tłumaczyć, że w środku jest dzidzia, która niedługo będzie z nami, jeszcze lepiej jeśli dzidzia będzie nosiła już konkretne imię 
  • Opowiadać co będziemy robić kiedy dzidziuś się urodzi ( np. będziemy go kąpać, ubierać, karmić, chodzić na spacery itp.)
  • Uprzedzić, że  nie będzie nas przez kilka dni, powiedzieć dlaczego i co będzie się działo pod naszą nieobecność (np. kto się będzie nim opiekował) oraz, że wrócimy już z dzidziusiem 
  • Przygotować dla niego prezent od młodszego braciszka lub siostrzyczki
  • Można puścić jakąś bajkę bądź przeczytać książeczkę o narodzinach dziecka (w zależności od wieku, w naszym wypadku nie  przemówiło to jakoś szczególnie do syna, wydaje mi się, że bardziej sprawdzi się u starszych dzieci)

Sposoby, które tu opisałam sprawdziły się  w przypadku 2,5- 3 letniego dziecka. Nie wiem jak jest ze starszymi ale jedno jest pewne nowy członek rodziny to ogromne przeżycie dla wszystkich. Moim zdaniem, najważniejsza jest rozmowa. Czy to będzie 2 latek czy 8 latek trzeba z dzieckiem rozmawiać,  rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać. 

4 komentarze:

  1. Mam dwuletnią córcię i właśnie spodziewam się dziecka. Też dużo z nią o tym rozmawiam i tłumaczę, że u mamy w brzuszku jest dzidzia. Kiedy kupowaliśmy jakieś pierwsze ubranka też wyjaśniałam małej, że to dla jej braciszka. Do tematu szpitala jeszcze nie doszliśmy, ale mała nie ma problemu z zostawaniem z dziadkami, nocowała u nich już nie raz. Mam nadzieję, że jak i u was, u nas te metody zadziałają. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki aby u Was również poskutkowało i córcia z radością przyjęła braciszka ☺ życzę szczęśliwego rozwiązania ☺

      Usuń
  2. Piękne ale podebrane z pixabay.com 😛

    OdpowiedzUsuń