Strony

środa, 9 maja 2018

Dwujęzyczne dziecko - jak wspomagać dzieci w nauce języka obcego


Jesteśmy rodziną dwujęzyczną i kiedy urodził się nasz pierwszy syn postanowiliśmy z mężem zrobić wszystko co w naszej mocy, żeby sprawnie posługiwał się zarówno językiem polskim jak i tureckim (mój mąż jest Turkiem). Mogłoby się wydawać, że w dwujęzycznej rodzinie to oczywiste, że dziecko z łatwością przyswoi sobie drugi język. Jak się okazuje, niekoniecznie tak jest.
Znam wiele polsko-tureckich rodzin, w których dzieci nie znają ani słowa po turecku. No może "cześć" czy "dzień dobry" i tyle. To smutne, ale tak właśnie jest. Muszę przyznać, że trochę mnie to dziwi. Jakby nie było w połowie mój Szkrab jest Turkiem i nie wyobrażam sobie, żeby nie znał tego języka i nie potrafił dogadać się ze swoją babcią czy ciocią z Turcji. Od początku bardzo dbamy z mężem o to, aby pielęgnować zarówno polskie jak i tureckie korzenie. I udało się. Z radością mogę powiedzieć, że mój prawie 4 letni syn jest dwujęzyczny. Ze mną rozmawia po polsku, a z mężem po turecku.
Wprawdzie ja średnio radzę sobie z językiem tureckim ale starałam się aby mój Szkrab miał z nim stały kontakt. Dzięki temu ja też wiele się nauczyłam. Muszę przyznać, że moje studia również dużo mi pomogły bo skończyłam kierunek "Nauczanie języka angielskiego w edukacji elementarnej". Może turecki z angielskim nie ma wiele wspólnego ale mechanizm nauczania dzieci jest taki sam. A mianowicie najważniejsza zasada to osłuchanie z językiem. Stały kontakt dziecka z danym językiem sprawia, że się z nim osłuchuje. W ten sposób dziecko naturalnie i nieświadomie się go uczy. Na przykład poprzez słuchanie muzyki, oglądanie bajek, słuchanie rozmów otoczenia. Akurat my w domu mówimy po polsku ale mąż do dzieci zwraca sie tylko w języku tureckim. Od samego początku. I dzieci doskonale go rozumieją. Ja często też puszczam im turecką muzykę. Syn ma również na tablecie kilka gier w tym języku. To są właśnie plusy internetu. Jest wiele gier dzięki, którym dzieci mogą uczyć się języków obcych. Jako, że chciałabym aby mój syn umiał też dobrze po angielsku, to włączam mu czasem gry czy filmiki na you tubie po angielsku oraz wymyślam zabawy w tym języku. Ktoś powie "Zwariowała! Wszystko się temu biednemu dziecku pomiesza!". A ja Wam powiem, że nic mu się nie pomieszało. Nie ma też żadnych opóźnień w rozwoju mowy, a często słyszy się takie komentarze. Uwierzcie mi, małe dzieci są chłonne jak gąbka i bardzo szybko i łatwo się uczą. Warto to wykorzystać właśnie do nauki języków obcych. Oczywiście trzeba kontrolować co tam te nasze dzieciaczki oglądają, bo oprócz treści edukacyjnych jest dużo różnych dziwnych pseudo filmików niby "dla dzieci" ale przepełnionych agresją. To tak na marginesie.
Oczywiście, jeśli znacie język obcy, to warto ćwiczyć i bawić się razem z dziećmi utrwalając bądź wprowadzając nowe słownictwo. Ma to na pewno większą wartość niż filmik puszczony na you tubie. Ale nawet jeśli nikt w Waszym domu nie jest poliglotą to nie ma się czym przejmować. Tak jak wcześniej napisałam, można puścić bajkę, grę, piosenkę czy kupić książeczkę np. ze słówkami po angielsku. Możliwości jest dużo, a dziecko mające stały kontakt z danym językiem na pewno szybko go sobie przyswoi. 

4 komentarze:

  1. osłuchanie - to słowo klucz. U mnie starsza strasznie się zacieła jeśłi chodzi o angol. Ale zmieniamy to powoli. Kwestia czasu i wytrwałości. Dochodzi do tego że gadam do niej po angielsku - na tyle na ile potrafię ;) Nauka dla obu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. My też przy okazji możemy osłuchać się z danym językiem ☺

      Usuń
  2. Dzieci faktycznie chłoną jak gąbki. Wiem po mojej dwulatce. Od jakiegoś czasu puszczam jej piosenki po angielsku czasem też bajki. Już potrafi zaśpiewać kilka sama i coraz lepiej jej idzie z wymową. Nauczyła się też liczyć do 5 po angielsku. Samo jej to przyszło tylko dzięki słuchaniu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój Szkrab dzięki tej metodzie bardzo szybko nauczył się kolorów po angielsku, kilka piosenek też już zna ☺

      Usuń