poniedziałek, 14 marca 2016

Odczyn po szczepieniu na pneumokoki


Niedawno byłam ze Szkrabem na szczepieniu. Dawka przypominająca przeciw pneumokokom (szczepionka Prevenar 13). Syn dostał zastrzyk w lewą nóżkę, trochę popłakał ale szybko mu przeszło. Wszystko wydawało się być ok, do czasu...
Po powrocie do domu szybko zasnął, spał ponad 2 godziny. Po przebudzeniu był jakiś marudny, co trochę mnie zdziwiło bo przeważnie po tak długiej drzemce był wypoczęty i pełen energii. Sprawdziłam czy nie ma gorączki, ponieważ kiedyś po szczepieniu dostał wysokiej temperatury. Gorączki jednak tym razem nie było. Od razu pomyślałam, że musi to mieć jakiś związek ze szczepieniem i że pewnie boli go ta nóżka. Postanowiłam więc sprawdzić, czy nie ma w miejscu ukłucia jakiegoś obrzęku lub zaczerwienienia. Kiedy tylko dotknęłam jego nóżkę zaczął płakać. Nie miałam już żadnych wątpliwości, że to ona jest przyczyną. W miejscu wkłucia nie było jednak nic niepokojącego. Pomimo to mój Szkrab nie chciał nawet  na niej stanąć, musiałam więc nosić go na rękach. Wieczorem już nie tylko nie chciał na niej stanąć, ale w ogóle nią nie ruszał. Nie wiedziałam czy to z bólu, czy dlatego, że ma jakiś niedowład. To było okropne. Zastanawialiśmy się z mężem czy zawieźć syna do szpitala, nie wiedzieliśmy za bardzo co robić. Zdecydowaliśmy, że jeżeli do rana nie przejdzie, to pójdziemy do lekarza. Całą noc nie spałam, po głowie krążyły mi najróżniejsze myśli. Szkrab co chwilę budził się z płaczem, ponieważ nie umiał przekręcić się na bok. Bałam się, że ten niedowład zostanie mu już na zawsze. Na dodatek ostatnio tak dużo strasznych rzeczy słyszy się o szczepionkach. 
Z samego rana zadzwoniłam do znajomego pediatry, który powiedział, że najprawdopodobniej wystąpił odczyn poszczepienny, zazwyczaj przejawia się zaczerwienieniem, obrzękiem, bólem rzadziej gorączką jednak przypadek, który mu opisałam  też nie jest odosobniony. Zdarzają się mniej lub bardziej poważne odczyny poszczepienne, więcej na ten temat można przeczytać  tutaj.
Powiedział, że jeśli chcę to mogę iść do lekarza, ale ten stan powinien minąć najpóźniej do kilku dni. Oznajmił mi również, że powinnam powiadomić w miejscu, w którym szczepiono mojego syna o tym zdarzeniu, ponieważ mają oni obowiązek zanotować każdy niepożądany odczyn poszczepienny. Pomimo że nieco mnie uspokoił postanowiłam, że nie będę czekać kilku dni i jeśli syn po przebudzeniu nadal nie będzie ruszał nogą, to pójdę z nim do pobliskiej przychodni. Na szczęście po przebudzeniu wszystko minęło. Całe rano obserwowałam, czy nie kuśtyka jeszcze na tą nogę, ale wszystko wydawało się być w porządku. Czułam, że kamień spadł mi z serca. Najadłam się strachu co nie miara. Oczywiście przy następnej wizycie u lekarza poinformowałam go o tym zdarzeniu. Bałam się kolejnego szczepienia, które na dodatek również było w nóżkę, ale tym razem nic się nie działo. Na szczęście jak na razie mamy spokój ze szczepieniami, wiem jednak, że ten strach już nigdy nie minie i będzie się pojawiał przy każdym następnym szczepieniu.

2 komentarze:

  1. U nas po szczepieniu na pneumokoki mały trzy dni gorączkował, co było dla mnie mocnym zaskoczeniem, bo po żadnym wcześniejszym szczepieniu nie miał żadnych dolegliwości. Dlatego też bardzo się niepokoiłam, ale pediatra uspokajała mnie, że to normalne. Podsyłam opis działan niepożądanych tej szczepionki http://szczepimy.com.pl/pneumokoki/nop/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli chodzi o rozyczke, swinke i odre to szczepilismy pojedynczo. Szkrab miał maksymalnie dwa wklucia za jednym razem, na szczęście dzielenie to zniósł. Pozdrawiam 😊

    OdpowiedzUsuń