Jako, że przypada dziś ten specyficzny dzień i wszędzie słyszę z wielkim przerażeniem w głosie "O nieee! Dzisiaj piątek 13-ego!", postanowiłam poruszyć temat zabobonów. Ja raczej nie należę do osób szczególnie przesądnych chociaż muszę przyznać, że kiedy czarny kot przebiega mi drogę pojawia się dziwny niepokój. Jednak nie myślę cały dzień o tym, jakie nieszczęście może mnie przez to spotkać. Są natomiast ludzie, którzy wierzą w zabobony, znają ich całe mnóstwo i do każdej sytuacji potrafią wynaleźć jakiś przesąd.
Pamiętam, kiedy po urodzeniu mojego Szkraba siostra zapytała czy zawiesiłam już nad jego łóżeczkiem czerwoną wstążkę. Powiem szczerze, że nie słyszałam wcześniej o tym zabobonie. Okazuje się, że to ma ochronić dziecko przed złymi urokami.. Jeśli natomiast nie zawiesilibyście wstążki na czas i ktoś rzuciłby urok, to można go odczarować między innymi poprzez lanie wosku nad głową dziecka, robienie mu znaku krzyża na głowie lub przeciągnięcie dziecka przez spódnicę (cokolwiek miałoby to znaczyć). Ja nie wiązałam wstążki ani też nie odczarowywałam mojego syna nie wspominając już o przeciąganiu przez spódnicę. Wprawdzie ksiądz zrobił mu znak krzyża podczas chrztu, ale w zupełnie innym celu. Kiedy słyszę o niektórych przesądach to uśmiech sam ciśnie się na usta. Swoją drogą...kto to wymyśla? Przecież co po niektóre z tych rzeczy normalnemu człowiekowi nawet by to do głowy nie przyszły. Oto kilka zasłyszanych gdzieś przesądów na temat ciąży i macierzyństwa:
Pamiętam, kiedy po urodzeniu mojego Szkraba siostra zapytała czy zawiesiłam już nad jego łóżeczkiem czerwoną wstążkę. Powiem szczerze, że nie słyszałam wcześniej o tym zabobonie. Okazuje się, że to ma ochronić dziecko przed złymi urokami.. Jeśli natomiast nie zawiesilibyście wstążki na czas i ktoś rzuciłby urok, to można go odczarować między innymi poprzez lanie wosku nad głową dziecka, robienie mu znaku krzyża na głowie lub przeciągnięcie dziecka przez spódnicę (cokolwiek miałoby to znaczyć). Ja nie wiązałam wstążki ani też nie odczarowywałam mojego syna nie wspominając już o przeciąganiu przez spódnicę. Wprawdzie ksiądz zrobił mu znak krzyża podczas chrztu, ale w zupełnie innym celu. Kiedy słyszę o niektórych przesądach to uśmiech sam ciśnie się na usta. Swoją drogą...kto to wymyśla? Przecież co po niektóre z tych rzeczy normalnemu człowiekowi nawet by to do głowy nie przyszły. Oto kilka zasłyszanych gdzieś przesądów na temat ciąży i macierzyństwa:
- Jeśli w ciąży wyglądasz promiennie i pięknie to znaczy, że urodzisz chłopca, a jeśli niekorzystnie to dziewczynkę, bo podobno odbiera mamie urodę.
- Nie kupuj dziecku wyprawki zanim się urodzi, bo to przynosi pecha. No tak... po co się przygotowywać, przecież spontan jest najlepszy. Tatuś będzie miał aż 3 dni, żeby zrobić remont, kupić mebelki, ubranka i skompletować całą wyprawkę. W naszym przypadku niewykonalne, nie wiem jak u Was...
- Jeżeli w ciąży ciągnie Cię do słodkiego to urodzisz dziewczynkę, a jeśli do kwaśnego to chłopca. Nie wiem ile w tym prawdy, ale mnie rzeczywiście ciągnęło bardziej do ogórków i chipsów niż do czekolady i urodziłam chłopca.
- Jeżeli Twój brzuch jest spiczasty to urodzisz chłopca, a jeśli okrągły to dziewczynkę.
- Jeśli się przestraszysz i dotkniesz brzucha lub jakiejkolwiek innej części ciała to dziecko będzie miało znamię. To samo dotyczy oparzenia się np. podczas smażenia.
- Nie noś łańcuszków ani korali, a także nie przechodź pod kablami i sznurami aby dziecko nie owinęło się pępowiną
- Nie zaglądaj przez wizjer w drzwiach, aby dziecko nie urodziło się zezowate.
- Jeżeli męczy Cie zgaga, to znaczy, że dziecku rosną włosy. Mnie męczyła okropna jednak mój syn nie urodził się jakoś nadmiernie owłosiony :)
- Nie siadaj tyłem do kierunku jazdy, bo dziecko ułoży się pośladkowo.
- Nie siadaj po turecku, bo dziecko będzie miało krzywe nogi
- No i oczywiście jeśli zawiesisz nad łóżeczkiem dziecka czerwoną wstążkę, to uchronisz go przed złymi urokami.
Jak widać sporo tego. A pewnie znalazło by się jeszcze więcej, z tymi jednak spotykałam się najczęściej. A czy Wy jesteście przesądni? Być może znacie jeszcze jakieś ciekawe zabobony związane z ciążą i macierzyństwem?
Ja słyszałam jeszcze: "Nie farbuj włosów, bo dziecko urodzi się rude"...
OdpowiedzUsuńMi wmawiano, że będę miała syna...urodziłam córkę. Malowałam całą ciążę włosy na rudo- Młoda ma blond:)
OdpowiedzUsuńNo i proszę :) Oto dowód, że chyba jednak nie warto wierzyć w zabobony...
UsuńHmm ciekawe te przesądy na temat ciąży :) Słyszałam tylko, że w ciąży nie powinno się ścinać włosów
OdpowiedzUsuń